piątek, 9 sierpnia 2019

Białowieża

Białowieska Puszcza
Nie wszystkich do siebie wpuszcza
Wejście tylko z przewodnikiem do rezerwatu
Gdy nie chce się dostać jakiegoś mandatu
Gzy wstęp nieograniczony mają
I na spocone ciała siadają
Nie możesz zabić takiego gada
Nawet gdy krew twoją zjada
Drzewa powalone zmurszałe
Z hubami pocałunkami śmierci
A tu mysz się mała wierci
Dzięcioł stuka rytmicznie
Bo chce strawy kalorycznie
Kornik drukarz też ma strawę
I dobrą z ekologami zabawę
żubra nie zobaczysz w głuszy
Bo widocznie mają uszy
I wzrok sokoli
I futro, które nikt nie goli
Tylko ociera o drzewa
Gdy musi
Na Białorusi
większa część puszczy
no i bliny
Gdy chcemy, to się nakarmimy
Mogiły ludzi stąd
Co to ani Białorusinami ani Polakami nie byli
Ale walczyli
Już nie zjedzą ani kiszki ani babki
serwowanej w Leśnej Dziupli chatki
Mrowiska jak kurhany
Niejeden leży pod ziemią pogrzebany