Gdy
kiermasz się odbywa
na
parterze sanatorium to znak,
że
Święta tuż tuż,
że
choinki w domu brak,
że
kartki niepowypisywane,
że
zakupy niezrobione.
Na
Roratach się nie było,
karpia
się jeszcze nie zabiło.
Na
wszystko będzie jeszcze czas,
Kolejki
są przecież też dla mas.
A może
by tak bez pośpiechu,
bez
gonienia na jednym wdechu.
Przepuśćmy
kogoś przed nas,
choćby
nas zżerał niechęci kwas.
On też
spieszy na Święta,
Niech
i mnie i jego ogarnie Miłość niepojęta,
która
się narodziła
I mnie
i jego zbawiła.